„Diabelski kamień” czyli legenda o cudownym źródle w Krynicy

Jak łączy się legenda o diabelskim kamieniu z historią cudownego źródła? Co ma wspólnego biedna pasterka, rycerz i diabeł? Przekonaj się, co na temat leczniczych wód, których możesz napić się w Krynicy, głosi stara, miejscowa legenda.

Lecznicze wody i diabelski kamień – jak łączą się obie historie?

Historia diabelskiego kamienia to opowieść o miłości rycerza z Muszyny do biednej pasterki z Krynicy. Na wieść o tym, że rycerz pała odwzajemnionym uczuciem do ubogiej dziewczyny i pragnie wziąć z nią ślub, ojciec mężczyzny stanowczo sprzeciwił się związkowi. Aby udaremnić plany syna i sprawić, że zapomni o ukochanej, wysłał go na wojnę. Mimo trudów wojennych i wielu niebezpieczeństw, mężczyzna nie odniósł żadnych ran i nie zapomniał o wybrance swojego serca. Powrócił do Krynicy, by spotkać się z dziewczyną.

Po powrocie w rodzinne strony rycerz został zaatakowany przez zbójów na zboczach Góry Parkowej. Napastnicy pobili i cieżko ranili młodego mężczyznę, zostawiając go konającego w lasku nad Krynicą. Jęki chłopaka usłyszała pasterka, która przybiegła i widząc zakrwawionego ukochanego, padła na kolana, gorliwie modląc się do Matki Boskiej o uzdrowienie ukochanego.

Modlitwy dziewczyny zostały wysłuchane. U jej stóp pojawiło się niewielkie źródełko, którego wodą pasterka obmyła rany chłopaka. Wtem… rycerz ozdrowiał!

Gdy ojciec mężczyzny dowiedział się o zajściu i cudownym ocaleniu swojego syna, wyraził zgodę na małżeństwo młodych zakochanych, którzy od tej pory żyli w zdrowiu i szczęściu.

Na tym jednak nie kończy się historia. Miejscowa ludność nadal czerpała uzdrawiającą wodę ze źródła i oddawała cześć Matce Boskiej, której zawdzięczała życiodajny strumień. Wieść o tym wywołała gniew samego diabła. Postanowił on zamknąć dopływ źródła na zawsze. Podniósł więc z tatrzańskiej turni ogromny kamień i niósł go, by rzucić na strumień. Gdy zbliżał się ciężkim krokiem do Krynicy, będąc pod szczytem Jaworzyny Krynickiej… zapiał kur! Wstał nowy dzień, diabeł upuścił kamień i już go stamtąd nie zabrał. Głaz leży w tym samym miejscu do dnia dzisiejszego.

Wersja alternatywna

Inna wersja legendy głosi, że rycerz zabłądził w gęstych karpackich borach i dotarł do Krynicy przypadkiem. Został raniony nie przez zbójników, a przez dzikie zwierzę. Pasterka pogrążona w modlitwie usłyszała wołanie mężczyzny, podbiegła do niego i modląc się, prosiła o jego uzdrowienie. Jej oczom ukazała się Matka Boska, która wskazała na źródło bijące z ziemi (nazwane później Zdrojem Głównym) i kazała umyć wodą rycerza. Dziewczyna posłuchała rady Matki Boskiej, obmyła rany chłopaka, który w cudowny sposób ozdrowiał.

Wdzięczność Kryniczan za cudowne źródło

Kryniczanie, wierząc w moc życiodajnego źródła i lecznicze właściwości tutejszych wód, postawili na Górze Parkowej statuetkę Matki Boskiej – Królowej Krynickich Zdrojów. Miejsce to nazywane jest Leśnym Sanktuarium Maryjnym. Wiosną i latem odprawiane są tu nabożeństwa. Jest to też miejsce odwiedzane chętnie przez spacerujących po górze turystów.

Chcesz przekonać się, jak działają cudowne, krynickie wody? Zapraszamy do naszego pięknego miasta! 😊

Napisz komentarz